Cyprian Kamil Norwid powiedział kiedyś. że „umiemy się tylko kłócić albo kochać, ale nie umiemy się różnić pięknie i mocno”. Zdanie to odnosiło się do zakończonej przyjaźni jego i jego kolegi, których to w XIX wieku poróżniły poglądy. Choć cytuję słowa Norwida dwa wieki później, odnoszę wrażenie jakby spisał je on wczoraj. Nie wiem jak Was, ale mnie w ostatnim czasie bardzo zmęczyły wybory na Prezydenta. Żebranie o głosy Polaków było dla mnie równie żenująca, co pomysł Kanye’go Westa dotyczący kandydowania na prezydenta USA.
Symboliczna pusta szklanka na stanowisku jednego z nieobecnych na debacie kandydatów, rozdawanie bułek górnikom, obiecanie 75255156985 emerytury, beznadziejne spoty wyborcze, jeszcze gorsze banery i 319,7 mln zł, które były zapisane w budżecie na przeprowadzenie obu tur wyborów prezydenckich (kwota nie uwzględnia przygotowań do wyborów, które nie odbyły się w maju), o których tak niewiele się mówi.
I zawiść jednych wyborców i kandydatów do drugich. 38 mln podzielonych Polaków. Nierzadko agresywnych, często pozbawionych podstawowych zasad dobrego wychowania, wielokrotnie nie umiejących sklecić poprawnie jednego zdania w języku polskim.